Obserwatorzy

niedziela, 9 października 2011

cisza wyborcza ...

została ewidentnie złamana.
I to przez kogo?!:)

Pogoda przed południem zachęcała
do spaceru.
Ze względu na nienajlepszy nastrój
- cóż, nie zawsze jest różowo :(
postanowiłam zabrać psicę i pójść w las.
Odetchnąć świeżym powietrzem:)
Tuż przed samym wyjściem, nastąpiła mała zmiana
towarzystwa - psica, ze względu na wiek została w domu.
Jej miejsce zajął men'żu(!)- młodszy trochę od psicy;/
i też dzisiaj milczący:)
Mieliśmy iść na grzyby, więc zabieranie psicy było
naprawdę bezcelowe.
Ona już nie nadaje się na długie wędrówki.
Stawy odmawiają jej posłuszeństwa
Na wszelki wypadek zabrałam aparat,
bo coś na grzyby nie liczyłam za bardzo.
Wśród drzew, nad naszymi głowami,
dały się słyszeć odgłosy -
nawoływania, przekrzykiwania,
zachęcania, przekonywania ...





Początkowo nie było nic widać,
tylko słychać - ogólnie ptasi wrzask.

Potem ściągnęłam zoomem
taką oto grupę:





Najwyraźniej zbierają się do odlotu,
tylko jakoś nie mogą się zdecydować
KTO MA JE POPROWADZIĆ!
Krążyły nad naszymi głowami dobrą chwilę.
Raz w lewo, raz w prawo...
W ostateczności powstało coś takiego:





Do "klucza" gęsi, czy żurawi to raczej nie podobne,
ale myślę, ze jak na początek długiej drogi, może być.
Pewnie w trasie, dojdą do porozumienia i jakoś
przyzwoicie się uformują:)
To już drugi raz oglądałam i słyszałam
takie ptasie "przepychanki".
Chodziło o to KTO MA BYĆ LIDEREM!
Teraz udało mi się to sfotografować:)

Jak widać i ptaki mają swoje rozterki;/!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz