Nieco spóźnione, ale jednak jest!
Ponieważ związane z 3 rocznicą prowadzenia bloga
wymyśliłam, ze powinno być skórzane.
W nazewnictwie rocznic ślubu
3 jest właśnie skórzana i tak mi się jakoś skojarzyło:)
Element skórzany w Candy jest!
Bransoleta skórzana w formie paska od zegarka ze skórzanym kwiatem.
Wyszukałam ją podczas mojego pobytu na Wyspie
i kupiłam specjalnie na tę okazję.
Mój pobyt na Wyspie związany był z konkretnym wydarzeniem.
Zostałam po raz drugi babcią - tym razem jest wnusia
więc z tej radości kolejna rzecz do wylosowania
Komplet powstał z kulek agatu.
naszyjnik ma długość 47cm
bransoletka 20,5 cm
Posrebrzane przekładki bali i moje wykonanie.
A ponieważ święta za pasem, czas prezentów i niespodzianek
będzie jeszcze jedna rzecz do wylosowania
wśród obserwatorów mojego bloga.
Będzie to na pewno coś z "kolorowych szkiełek"
Zasady Candy tradycyjnie:
- proszę o wpis/komentarz pod tym postem (można zasugerować na co się ma ochotę:)
- proszę o zostawienie w poście adresu swojego bloga Osoby bez blogów też mogą się zapisać, ale proszę o pozostawienie adresu mailowego, na wypadek wygranej;)
- proszę o podlinkowanie zdjęcia ( jednego z dwóch ) na swoim blogu.
i to by było na tyle:)
Życzę udanej zabawy.
aha! losowanie odbędzie się
w dniu moich urodzin - 21 grudnia!
Obserwatorzy
niedziela, 27 listopada 2011
czwartek, 24 listopada 2011
powroty ...
Chwilowa przerwa w blogowaniu spowodowana była
moim wyjazdem na Wyspę, na której
moje osobiste dziecko
od 8 lat układa sobie życie.
Bez rodzicielki czasem nie da rady:))
Miałam ręce pełne roboty... domowej,
a rączki wyrywały się do filcowania i witrażowania.
Niestety, nie było warunków.
Zrobiłam tylko kilka fotek na pamiątkę
Anglia jest naprawdę dziwnym krajem,
a może ja czegoś nie rozumiem!
Kupiłam takie puzzle;)
i coś mi się tutaj nie zgadza;)
Miałam też kilka chwil wytchnienia.
Oto jedna z nich:)
Pozdrawiam serdecznie wszystkich,
którzy do mnie zaglądają.
Nareszcie przyszedł czas na nadrabianie zaległości.
Biorę się więc do roboty!
moim wyjazdem na Wyspę, na której
moje osobiste dziecko
od 8 lat układa sobie życie.
Bez rodzicielki czasem nie da rady:))
Miałam ręce pełne roboty... domowej,
a rączki wyrywały się do filcowania i witrażowania.
Niestety, nie było warunków.
Zrobiłam tylko kilka fotek na pamiątkę
Anglia jest naprawdę dziwnym krajem,
a może ja czegoś nie rozumiem!
Kupiłam takie puzzle;)
i coś mi się tutaj nie zgadza;)
Miałam też kilka chwil wytchnienia.
Oto jedna z nich:)
Pozdrawiam serdecznie wszystkich,
którzy do mnie zaglądają.
Nareszcie przyszedł czas na nadrabianie zaległości.
Biorę się więc do roboty!
piątek, 4 listopada 2011
jesienne inspiracje ... :)
Jesień w tym roku wyjątkowo łaskawa.
Ciepło barw, ich wzajemne przenikanie
zainspirowało mnie do kolejnej pracy.
Tym razem to był mój pierwszy raz z silk lapsem.
Długo do tego dojrzewałam - od maja!.
Podchodziłam jak pies do jeża.
Wreszcie stwierdziłam, ze nawet jak sknocę pracę
to świat się przecież nie zawali.
Wykorzystałam do tego "szala" wszystkie
"jesienne" resztki z moich zapasów merynosa.
Rozłożona jedna warstwa wełny na slik lapsie
Po ufilcowaniu
A teraz trochę prawej i trochę lewej strony
"Szal" wyszedł lekki i miękki.
Znalazł już swoją właścicielkę i z tego co wiem
wcale nie będzie szalem:))
Ciepło barw, ich wzajemne przenikanie
zainspirowało mnie do kolejnej pracy.
Tym razem to był mój pierwszy raz z silk lapsem.
Długo do tego dojrzewałam - od maja!.
Podchodziłam jak pies do jeża.
Wreszcie stwierdziłam, ze nawet jak sknocę pracę
to świat się przecież nie zawali.
Wykorzystałam do tego "szala" wszystkie
"jesienne" resztki z moich zapasów merynosa.
Rozłożona jedna warstwa wełny na slik lapsie
Po ufilcowaniu
A teraz trochę prawej i trochę lewej strony
"Szal" wyszedł lekki i miękki.
Znalazł już swoją właścicielkę i z tego co wiem
wcale nie będzie szalem:))
Subskrybuj:
Posty (Atom)