Obserwatorzy

czwartek, 28 marca 2013

Coraz bliżej Święta ...


Nie zapowiada się, żeby były ciepłe i wiosenne .
Ale nastrój wiosenny jest.
"Uprawa" rzeżuchy na parapecie udała się wyjątkowo,
będzie więc tradycyjnie masło rzeżuchowe. Uwielbiam!
W tym roku święta minimalistyczne, bo jesteśmy sami
 i niewiele nam potrzeba do szczęścia.

Pewnie przed świętami już tutaj nie zajrzę
 więc kochani to dla Was:
 
 

Zdrowych, Pogodnych Świąt Wielkanocnych,
pełnych wiary, nadziei i miłości.
Radosnego, wiosennego nastroju,
serdecznych spotkań w gronie rodziny
i wśród przyjaciół
oraz wesołego "Alleluja":) 

sobota, 16 marca 2013

filcowy komin ...:))

Uśmiecham się na widok tego co mi wyszło...
Zamysł był taki - filcowy komin na otulać głowę w potrzebie,
ładnie układać się wokół szyi i na ramionach ...lekko rozszerzać się ku dołowi.
Oczami wyobraźni widziałam ten piękny komin ...
Ponieważ robiłam to pierwszy raz, dopracowałam formę...
uwzględniając zasady obowiązujące w filcowaniu ...

a co wyszło ... oceńcie sami :)))

wersja na "sucho"


wersja na "mokro"

W ten sposób ułożone lepiej się układa!

Sama nie mogłam uwierzyć , że wyszło mi ...coś takiego:))))
Wyobraźnia zawiodła, czy zbytnio zaszalałam?:)))

Filc kryje w sobie wiele niespodzianek.
 

czwartek, 14 marca 2013

zaklinanie wiosny ... i candy

okazuje się, że bez tego ani rusz!
Jak co roku o tej porze trzeba czarować,
zaklinać, namawiać - na wszelkie możliwe sposoby.
Jak już człowiek poczuje wiosnę nosem, to potem tak trudno 
pogodzić się z padającym śniegiem i mrozem.
Czy ktoś z Was do wiarę, że w tym momencie
u mnie jest na termometrze za oknem  - 15 !
Sama w to nie wierzę !
Zaklinam więc wiosnę kolorem.
Kolaż moich wcześniejszych prac.
Małe wprawki w malowaniu czesanką


To były "ocieplacze"  do telefonów komórkowych:)

Trochę słonecznych kolorów przemyciłam też na dwóch pracach, 
które tworzą komplet z moim ostatnim szalem prezentowanym 
w poprzednim poście.

Pierwsza praca to mitenki:





a druga:



sama nie wiem jak to nazwać:), ale wymyśliłam ją dla swoich potrzeb
i naprawdę sprawdza się w noszeniu.
Nie jest to kapelusz, ani czapka, ale doskonale chroni
głowę i i uszy przed zimnem.

Może macie jakieś propozycje, co do nazwy,
bo to jest moja propozycja dla Was na wiosenne candy.
Zwycięzca otrzyma takie nakrycie głowy
w wybranym przez siebie kolorze.
Zasady jak zwykle - komentarz,
podlinkowane zdjęcie u siebie na blogu.
i dołączenie do obserwatorów, chociaż to niekoniecznie.
Życzę miłej zabawy:)

niedziela, 3 marca 2013

w poszukiwaniu wiosny...

Ostatnio trochę zaniedbałam bloga ... cóż czasmi tak się zdarza.
Trochę zawirowań w domu, trochę zdrowotnych kłopotów men'ża,
ale już nadrabiam zaległości.
W wolnych chwilach pochłonięta byłam filcowaniem  ... wbrew tytułowi bloga:)
Jakoś nie ciągnie mnie teraz do szkiełek, chociaż nie powiem,
zamówienia się pojawiają  i zainteresowanie jest, aż się sama dziwię:0
Wełna jednak daje mi większe pole manewru i zawsze daje pewną dozę
zaskoczenia przy oczekiwaniu na efekt końcowy:)

Oto moje ostatnie prace.
 Chusta w słoneczne koła, która  powstała na kawałku jedwabiu.


 I szal na jedwabnym szyfonie. Szyfon czekał dosyć długo na swoja kolejkę, ale
w tym wypadku jestem bardzo zadowolona z efektu.
Na środkowym zdjęciu po lewej stronie widać jego "prawdziwą"  kolorystykę.
Szal jest w zasadzie dwustronny.



 Jest też na tyle duży, ze swobodnie można się w niego "ubrać"
 i wyruszyć na wiosenny spacer.
 Poniżej zdjęcia z dzisiejszego przedpołudnia.
Wiosna jeszcze niepewna i nieśmiała,
ale widać, ze już nadchodzi.



Najbardziej cieszy mnie to , ze dni już są dłuższe.
U nas, na zachodzie widać to bardzo wyraźnie.
Odpowiednia dawka słonka i człowiekowi chce się zyć.
Fototerapia czyni cuda.

A do chusty i szala powstaną jeszcze mitenki, i mam nadzieję,
że  komplety pójdą w świat:))