Obserwatorzy

sobota, 26 lutego 2011

angielski luty:)

niech przemówią zdjęcia:)













a ja wrócilam dzisiaj do mroźnej, polskiej rzeczywistości:(
chociaz podobno juz nie jest tak źle, bo tylko -8 stopni!

sobota, 19 lutego 2011

charity shops...

przyszlo mi pare dni spedzic na Wyspie.
Sprawy rodzinne i tesknota za wnukiem
mnie tu przygnaly.
Poniewaz nie moge tu nic "tworzyc"
w wolnych chwilach zagladam do angielskich
lumpeksow czyli Charity Shops.
Czego szukam???
Jedwabnych szalikow, chust, chusteczek.
Gromadze materialy do moich nowych filcakow.
W przyszlym tygodniu mam zaplanowany wypad do
Hobby Shopu - to moj ulubiny angielski sklep.
Mozna w nim dostac wszystko o czym sie zamarzy
jesli chodzi o tzw."robotki"- poczawszy od haftowania,
robienia na drutach, szycia, malowania, modelowania, klejenia
skladania bizuterii,przez roznego rodzaju papiery, papeterie, naklejki,
pieczatki, tusze, farby, nozyczki, dekoracje weselne...
cuda, ktore trudno wymienic i spamietac:)
Ten najblizej nas jest w Maidstone i ma 2 pietra.
Zwykle spedzam tam do 2 godzin:)
Niemozliwe?
Mozliwe, mozliwe...:)
Juz sie nie moge doczekac:)

środa, 9 lutego 2011

karnawał

Podobno wyjątkowo długi w tym roku:)
Prawdę mówiąc, ani mnie to ziębi, ani grzeje.
Nie jestem miłośniczką wielkich zabaw,
wolę spotkania w kameralnym gronie
Ja jestem z pokolenie "prywatek"
i tak mi zostało.
Raz tylko dałam się namówić w karnawale
na bal i był to bal charytatywny:)
Loterie, fanty, licytacje.
Zbieraliśmy pieniądze na wakacje
dla dzieci z najbiedniejszych rodzin.
Udało się! Kwota była imponująca
wakacje udane.
W tym roku dostałam również zaproszenie
na bal charytatywny.
Postanowiłam wziąć w nim udział
w trochę nietypowy sposób.
Ofiarowałam na licytację tego oto arlekina
wykonanego własnoręcznie wg. wzoru z ksiązki
"Witraż w jedno popołudnie"



Wycięty i oszlifowany



Ofoliowany



Zlutowany i ma już przygotowane uchwyty na łancuszek
Zabrakło tylko zdjęcia końcowego.Trudno:(

Rzeczywiście jak się człowiek uprze,
można taki witraż zrobić w jedno popołudnie:)

ps.
Dostałam informację, ze arlekin
został wylicytowany, za całkiem niezła kwotę:)