Obserwatorzy

środa, 25 lipca 2012

Na chwileczke....


To jeszcze nie koniec mojej wakacyjnej przygody z wnukami.
Nastapila tylko niespodziewana zmiana miejsca
Od poniedzialku jestem w Anglii!!!
Wrazen moc.
Przygod rowniez nie malo!
Gdybym planowala tegoroczne wakacje
nie wiem czy przewidzialabym, az tyle atrakcji.
Dobrze,ze mam w sobie jeszcze tyle sily.
zeby nagle zmiany przyjmowac spokojnie,
z humorem i dystansem.
Wiekszosc przygod udokumentowalam:)
Jak uprzadkuje zbiory zdjec
z pewnoscia je tu zamieszcze.
A na dowod tego, ze ciagle cos sie dzieje
pokaze Wam moja dzisiejsza poranna angielska znajoma
Mala sunia zagubila sie w okolicy
i trafila do naszego odrodka.
Pies wyczuje zaraz "psiare"



Wlascicielka zglosila sie po pol godz.
zadzwonilismy do niej, bo na szczescie
suczka miala obrozke i serduszko z numerem tel.
A na Wyspach zmiana pogody!
od naszego przyjazdu swieci slonce:)))

ps.
przepraszam za pisownie, ale ten komputer
nie ma polskich znakow:(