Obserwatorzy
wtorek, 22 maja 2012
niedzielny gość .....
Z samego rana przyfrunął na naszą łąkę za domem.
Wybiegłam z aparatem, ale musiałam się bardzo cicho zachowywać,
bo był niezwykle czujny.
Udało mi się go ściągnąć zoomem.
To nasz stary znajomy - tak mi się wydaje.
Bociany przecież wracają do swoich gniazd
i żerują w znajomej okolicy.
Pierwszy raz, gdy zobaczyłam w naszej okolicy bociana,
siedziałam na tarasie z poranna kawą,
a bocian dumnie maszerował drogą, po której zwykle jeżdżą samochody.
Widok był niezapomniany, szczególnie dla mieszczucha,
takiego jak ja, który przeniósł się do leśnej głuszy.
Teraz odwiedziny sarenek, dzików, zajęcy to już dla mnie
codzienność, a dudki i dzięcioły "pasą" się na moim podwórku.
Z nastaniem maja ruch w przyrodzie zrobił się ogromny.
Muszę tylko przygotować dobre stanowisko do obserwacji
tego co się dzieje w naturze i mieć w pogotowiu aparat.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przystojny jegomość.W uroczym miejscu mieszkasz i tylu wyjątkowych gości Cię odwiedza. Aż nabieram wielkiej ochoty na jakiś wypad na łono natury aby poczuć , popatrzeć i posłuchać głosów natury,pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńStrefa filcu - w tym moim zaciszu jest tak cicho, ze czasami ciągnie mnie "wielki świat" i miejski gwar.
UsuńAle ogólnie nie narzekam:))
Pozdrawiam cieplutko:)
Super okaz, jest piękny!!
OdpowiedzUsuńA ja ostatnio pod swoim balkonem pięknego lisa widziałam- i robi się przykro gdy pomyśle, że my ludzie jesteśmy na ich terenie!!
Agulla - staram się żyć w zgodzie z leśnymi zwierzątkami, ale jak nornica niszczy mój warzywniak to już czasami mam dosyć i chciałabym, żeby tym razem ONA uszanowała mój teren:))
Usuńpozdrawiam
Przystojniak z niego.Muszę się wreszcie ruszyć z domu gdzieś w plener, ale mam z tym kłopoty. Sama nie pojadę, bo mało miło, a mój jakoś nie ma ochoty.
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
Anabell - bo niektóre facety to tak maja, że wolą siedzieć w domu niż wyruszyć w świat:))
UsuńPozdrawiam serdecznie:)