Nie było mnie raptem kilka dni,
a tu ...
pod poprzednim postem
zginęły prawie wszystkie komentarze
Zostały tylko dwa:(
przy czym Kalisz made wpisała się powtórnie
Co się dzieje?
Do tej pory nie dotykały mnie
klęski blogowe
a teraz - zniknięcie komentarzy???
Podobno bloger ostatnio szaleje,
coś zmienia, naprawia,
wiec może to tylko chwilowa awaria?:)
Mam taką nadzieję!
A nie było mnie ...
bo byłam na długo wyczekiwanych przeze mnie
"Warsztatach tworzenia fantazyjnych
form ubraniowych z użyciem nuno technik"
Dla mnie bomba!
14 zakręconych twórczo kobiet (uczestniczek),
które zjechały się niemal z całej Polski
do stolicy na dwa dni,
+ prowadząca - Charity Musoma vd Meer
+ dwie organizatorki, które panowały nad wszystkim.
Dwa dni twórczej, ciężkiej fizycznie pracy.
Wprawdzie Marta twierdziła, ze leniwe z nas bestie,
bo poprzestałyśmy tylko na jednej ubraniowej formie
i nic więcej, ale ... jak popatrzeć na zdjęcia
wszystkie byłyśmy zadowolone
z naszych poczynań.
A co do zdjęć, to będą ... w stosownym czasie :):):)
Póki co potrzebuje snu i odpoczynku!
Ha widze,ze moj komentarz w poprzednim poscie zostal "znikniety",nie pamietam doslownie,ale BARDZO mi sie Twoja tworczosc podoba.Pozdrawiam cieplo i zapraszam.
OdpowiedzUsuńKasiu - dziekuję bardzo za miłe słowa i zaproszenie:)
OdpowiedzUsuńNie wiem co się stało z tymi komentarzami pod poprzednim postem?:(
mam tylko nadzieję, ze to jednorazowa wpadka blogera.
Mado, znalazłam to pisemko z filcowaniem, jutro Ci wyślę.Ciekawa jestem fotoreportażu z tych warsztatów. A łapki Cie nie bolą?Jakoś sobie nie kojarzę Twoich delikatnych rąk znęcających się nad filcem.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Anabell - wiesz co mnie boli od filcowania - nie uwierzysz:)- nogi - od stania (nie da się filcować na siedząco) plecy w odcinku lędźwiowym od schylania nad stołem no i może rzeczywiście trochę ręce, ale nie za bardzo:)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na przesyłkę:)
pozdrawiam:)
Pozdrawiam serdecznie. Byłyśmy razem na warsztatach, razem szłyśmy na końcu do autobusu. W pociągu zgubiłam zeszyt z adresami spisanymi od dziewczyn. Na szczęście pamiętałam nazwę Twojego bloga. Piękne prace prezentujesz.Jest się czym pochwalić. Zmobilizowałam się by pokazać światu to co powstaje pod moim dachem. Założyłam dziś blog i zapraszam wkrótce.Nanunana-na parapecie. Nie ma jeszcze zapisów, ale obiecuję solennie popracować. Pozdrawiam serdecznie Justyna
OdpowiedzUsuń