Obserwatorzy

sobota, 30 lipca 2011

Inspiracje ...

Wykorzystałam dzisiejsze bezdeszczowe przedpołudnie
na mały relaks, chwilę zapomnienia...
Przez ostatnie 4 dni trochę się zadziało...
Może kiedyś dojrzeję do tego, żeby o tym pisać?
Jednym słowem, potrzebowałam chwili oddechu.
Wybrałam się na spacer po okolicy.
Ponieważ podczas takiego spaceru wszystko się może zdarzyć
zabrałam ze sobą:
- aparat fotograficzny
- koszyk i mały nożyk(!)
- komórkę - nie wiem po co?, bo tam gdzie chadzam zwykle zasięgu nie ma:P
- wierną towarzyszkę, starą już i bardzo oddaną sukę - opóźniała mój spacer,
ale ja i tak nigdzie się nie spieszyłam:)
Zwolniłam ostatnio ...
Coraz częściej potrzebuję być sama...

Nie było nas w domu ze dwie godziny.
Wróciłyśmy zmachane, ale warto było:)

Kilka zdjęć ze spaceru:

to inspiracje do przyszłych filcaków:







czy można było ją zostawić w domu?



a to dodatkowy bonus z naszego spaceru:



trochę "pomieszałam" w koszyku, bo pod spodem było
całkiem sporo kurek:)



Men'żu wprawdzie zachwytu nie wykazał na widok prawie pełnego koszyka grzybów,
bo on niestety tylko z tych konsumujących, i obawiał się pewnie, że go zagonie do czyszczenia, ale zrobił "generalki" w domu, co jak twierdzą niektórzy, wychodzi mu całkiem nieźle i sprawia nawet przyjemność:P

Teraz "ciapie żabami" z nieba, więc ja przed kompem z gorącą herbatką
men'żu przed tv, a nasza kochana psica odpoczywa,
albo jak kto woli "robi prasówkę"



Zupełnie nie w temacie (chociaż??) -
spodobał mi się wywiad z M. Czubaszek
w którym pytana o natchnienie odpowiedziała:
"... natchnienie mnie nie dotyczy!
Dobrze kiedy są pomysły, a one biorą się z niezapłaconych rachunków.
Im bardziej tracę płynność finansową, tym więcej mam pomysłów"

10 komentarzy:

  1. Grzyby po prostu piękne!!!Ja też chcę takie:)))ale u mnie jeszcze nie ma,też byłam na spacerku w lesie,a inspiracje do filcaków piekne.Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdybym miała taką psinę w domu tez bym jej nie zostawiła. A grzyby boskie, już dawno takich dorodnych nie widziałam.Maduś, często potrzebujemy samotności by sobie wszystkie mniejsze i większe sprawy poukładać.Najlepiej to mieć codziennie takie wolne chwile, w których można pomyśleć, poukładać sobie wszystko w łebku, pomedytować- wtedy łatwiej jest zmagać się z rzeczywistością.U mnie już z powrotem deszczy, ostatnie 2 dni nie padało, więc musi.
    Miłego, Kochana,:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam panią Czubaszek !
    Psinkę jak najbardziej nalezy zabierać na takie fajne spacerki,grzyby przepiekne ,ispiracje do filcakow rownież:)
    I u mnie zrobiło sie ciapiaco za oknem,ale tez dzis wybrałam sie na samotny spacer i udalo mi sie jeszcze zjesc pare lesnych malin:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Maduś, zajrzyj, proszę na stronę:
    www.ustronnybabiniec.pl, organizują tam m.in.kursy filcowania na sucho i mokro-kapelusze, szale kwiaty, biżuterię.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. grzyby to ja jadam tylko zbierane przez męża i na dodatek przez niego czyszczone:)

    piesio cudny i jaki zaczytany:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Diana - jeszcze troszeczkę jak, nasycę się grzybami zabiorę się za filcaki:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Anabell - okazało się, ze te grzybki, to tylko takie ładne "z wyglądu " były , bo do spożycia jedynie kapelusze się nadawały:0, ale i to nas ucieszyło:)
    Psica już stara, i pewnie ostatnia w moim życiu... za bardzo boli żegnanie z takim przyjacielem, sama wiesz...

    OdpowiedzUsuń
  8. Dora - psica to już za daleko nie podrepcze, a jak idziemy daleko to bardzo, bardzo wolno, ale przy grzybobraniu to akurat nie przeszkadza:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Anabell - dzięki za namiary i powiem Ci w sekrecie, że coś "filcowo" drgnęło :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Beata - bo każdy men'żu to w czym innym się specjalizuje:))
    Psica tak odpoczywa po grzybkach:))

    OdpowiedzUsuń