Obserwatorzy
czwartek, 7 czerwca 2012
zaczytana ...
Przepraszam za chwilową przerwę,
ale przychodzi taki czas, że robota stoi,
a kobieta leży i czyta:)
I nie leży dlatego, ze chora czy niedomaga,
tylko leży, bo ma ciekawą książkę.
M. Kalicińska "Lilka"
Pochłonęła mnie bez reszty.
Babskie czytadło powiedzie ktoś.
Tak - pełne emocji dobrych i złych,
refleksji nad życiem w ogóle,
nad sensem bycia razem, gdy jest tylko poprawnie,
nad przemijaniem.
Jest tu i miłość i zazdrość,
choroba i wybaczenie, tęsknota za dzieciństwem,
za dawnymi wartościami, za rodziną.
Przeczytałam książkę prawie jednym tchem,
chociaż niektóre opisy (zmaganie z choroba)
nie były łatwe.
Ta książka to wielowątkowy opis pewnego etapu
w życiu kobiety w wieku 50+.
Jak lubicie Kalicińską to szczerze polecam.
A teraz, żeby nie było, że naprawdę robota stoi
to powiem tak - w oczekiwaniu na taśmę miedzianą
(przesyłka ma nadejść najpóźniej jutro)
skroiłam to, co było do skrojenia i wyszlifowałam.
Kawałeczki szkła grzecznie leżą i czekają na
foliowanie
Taśmę o czarnym spodzie wykorzystałam do zawieszki
o której już kiedyś wspominałam.
Poszłam na łatwiznę i do jej powstania
wykorzystałam gotowy wzór.
Stwierdziłam, ze skoro jest dobry, to dlaczego mam go
udziwniać i modyfikować.
A to fragmenty mojej pracy.
I prawie cała zawieszka:)
Reszta będzie w lepszym świetle.
Nie wiem czy to jest lepsze światło,
ale chwilowo innego nie ma:)
i to by było na tyle.
Taśmy dotarły , więc moge zabrać się do pracy.
ps. dzisiaj z rana ważka wyglądała tak:
Było słonko:)))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fascynuja mnie twoje prace ze szklem!
OdpowiedzUsuńLubie zagladac do Ciebie !
Moc pozdrowien!
Alina - dziękuję bardzo:) internet daje tyle możliwości na poznanie nowych interesujących osób. Gdyby nie on nigdy byśmy się nie poznały:)
UsuńZapraszam zawsze do siebie i powiem, że również z chęcią odwiedzam twojego bloga:)
pozdrawiam ciepło:)
Każdemu należy się poleżenie i czytanie. Ja leże i...szydełkuję, mam odwyk od koralików ( na czas rehabilitacji) a muszę coś miętosić w rękach. Czytam wieczorami.
OdpowiedzUsuńBuziaczki,;)
Anabell - też bym po szydełkowała, ale nie ma włóczek - wszystkie wyszły z domu:(
UsuńKiedyś oglądając tv zawsze coś "dziergałam" - teraz ... coraz rzadziej oglądam tv:(
trzymaj się na tej rehabilitacji i niech Ci służy
Ściskam:))
Nareszcie wiem jak sie podchodzi do robienia witrazy.Interesujace!
OdpowiedzUsuńGrażyna - żmudna to praca , ale nie można się przy niej znudzić:))
UsuńPozdrawiam:)
Kawałki szkiełek rozszyfrowane, niecierpliwość rośnie;))
OdpowiedzUsuńZawieszka piękna, kiedyś wydawało mi się, że przezroczyste szkło to nic atrakcyjnego, ale teraz coraz bardziej doceniam jego urodę;)
April - taki szkiełkowy puzzel:))
Usuńmam pytanie - czy witrażyki maja wisieć na żyłce czy na łańcuszku?
Ładna ważka,czy to takie oryginalnie nakrapiane szkło?
OdpowiedzUsuńps. aniołek pofrunął strzec domu:))),pozdrawiam serdecznie
strefa filcu - to takie szkło! początkowo przeznaczyłam je na biżuterie - kolczyki i wisiorki, ale potem stwierdziłam, że jest dokładnie jak skrzydła ważki i... tak powstał owad:))
OdpowiedzUsuńCieszę się, ze aniołek znalazł swój dom. odezwę się wkrótce:))
Pozdrawiam cieplutko:))
Ważka cudo!!!!
OdpowiedzUsuńKasiu - dziękuję, ja cały czas nie mogę się nadziwić Twoim filcakowym zwierzakom - przepiękne są:))
UsuńWażka jest przepiękna!!! Biżuteria z agatem również !!! Pozdrawiam i zajrzę znowu, bo wszystko tu jest urocze!!!
OdpowiedzUsuńJagoda R. - witam serdecznie i zapraszam w moje skromne progi:)
Usuńswietne witraze, wazka pierwsza klasa :)Pani pewnie wie ze jestem stalym obserwatorem Pani strony, pozwolilam sobie na dodanie kolorowychszkielek do ulubionych, mam nadzieje ze nie ma pani nic przeciwko :) zapraszam do siebie i do dodania do obserwowanych, komentarz mojego handmade tez nie zaszkodzi :)
OdpowiedzUsuńRecznienaroznesposoby - witam serdecznie i zapraszam częściej. Chętnie zajrzę z rewizyta.
UsuńPozdrawiam:)