Obserwatorzy

wtorek, 19 czerwca 2012

czerwcowy dzień ...


Wyjazd do miasta(dużego), dla mnie
to w zasadzie całodniowa wyprawa.
Jak już się wybieramy to tak, żeby
załatwić jak najwięcej spraw.
Lekarz, spotkanie towarzyskie,
jakieś sprawy bieżące, zakupy.
Wszędzie na godz. i w tempie, bo czas goni.
Wczoraj było tak samo.
Najwięcej czasu spędziłam
w swojej ukochanej przychodni - 3,5 godz!!!!!!
Nie chcę o tym pisać,bo jak sobie przypomnę
to do tej pory mnie telepie!
Za to, po powrocie na "łono", dobrze po 19-tej,
zafundowałam sobie relaks:



Zimny Ginger i laptop na tarasie:)
Wieczór był niezwykle ciepły
w zasadzie parny!
Wyraźnie zbierało się na burzę.
Słychać było nawet, jak krąży wokoło.
Mnie burza nie straszna, gorzej z naszą psicą.
Ona uciekła do domu i zaległa pod łóżkiem,
ja natomiast siedziałam na tarasie
w takich oto, okolicznościach przyrody:



Czyż nie pięknie:))




26 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Matylda - zdarzają się takie chwile warte utrwalenia:))

      Usuń
  2. Pięknie ,tak można się relaksować:))), po takim dniu a szczególnie 3,5 godz stracie czasu,kiedy wizyta umówiona była wcześniej,współczuję i pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. strefa filcu - dobrze, że nie umówiłam się z Tobą "po lekarzu" :))

      Usuń
  3. Współczuje Ci tej wizyty, na która straciłaś tyle czasu i nerwów. A ja wczoraj byłam na USG tarczycy i cała sprawę załatwiłam zgodnie z zapisem a nawet z 10 minut przed czasem.Biedna psica, mój też dostawał drgawek na dzwięk grzmotów. Ale okoliczności przyrody miałaś ładne. U nas też było duszo i gorąco, już było ciemno, a na termometrze wciąż 28 stopni.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anabell - powiedziano, że mam przyjechać na 14-tą, więc myślałam, ze mam numerek na taką godzinę. Okazało się, ze lekarz przyjmuje od godz.14, a przyjmuje pacjentów wg kolejki którą oni sami stworzą pod drzwiami!!!
      Horror!!!Nawet nie chcę wiedzieć, która byłam w tej kolejce:(
      "Okoliczności przyrody" trzymają mnie przy życiu!!!
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. i skąd ja to znam?moje życie towarzyskie to poczekalnie..zaraz kolejna wizyta.pozdrowienia!!!

      Usuń
  4. Super warunki na mały relaksik!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agulla - po takim dniu - należało mi się bez wątpienia:)

      Usuń
  5. No cóż, żeby się leczyć, trzeba zdrowie mieć... ;)) Ale relaks super :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniam 1009 - święte słowa - chociaż myślę, że w tym przypadku bardziej za szwankowała organizacja pracy:(

      Usuń
  6. pieska mi szkoda, Ciebie na lekarzy mi szkoda a klimatu na tarasie/balkonie zazdraszczam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie,że masz takie miejsce -relaks to podstawa !!!! Pozdrawiam i zdrówka życzę!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszka - tak sobie na daną chwile zagospodarowałam kawałek tarasu i stworzyłam "kącik relaksu":)) dzięki:))
      Pozdrawiam również cieplutko

      Usuń
  8. Po wizytach w przychodniach to tylko nerwicy mozna sie nabawic. Swietnie ze potrafisz odreagowac we wlasciwym klimacie.
    U nas upaly nie do wytrzymania. Na szczescie wybieram sie na urlop w chlodniejsze strony.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grazyna - żebyś wiedziała,że po tym wyjeździe do miasta to naprawdę miałam dosyć!
      Ja bym chciała trochę upałów, albo chociaż ciepłych dni, bo z wilgotnej Anglii rodzina przyjeżdża i chcą się u nas wygrzać:))
      Widzisz, każdemu do szczęścia brakuje czegoś innego:)
      Pozdrawiam ciepło.
      ps. posłałam maila:))

      Usuń
  9. Taki mily relaks to czysta przyjemność,zwlaszcza po wizycie u lekarza:)Pozdrawiam cieplutko bardzo:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Diana - nie było wyjścia - musiałam odreagować:)))
      Pozdrawiam również cieplutko:))

      Usuń
  10. Taras to wymarzone miejsce na relaks a wieczorny klimat przy lampie marzenie!

    Psy są biedne zazwyczaj boją się burzy i innych nagłych hałasów.Mimo ,ze są w domu i jest bezpiecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dora - w tym roku jakoś mało jest takich chwil na tarasie - pogoda nie sprzyja:((
    Moja psica wyczuwa nawet, jak są ćwiczenia na poligonie, odległym od nas o ładnych parędziesiąt km.
    Podobno u Was ciepło:)?

    OdpowiedzUsuń
  12. pięknie:))a komarów nie ma?

    OdpowiedzUsuń
  13. Witaj. Najlepiej to nie chorować, ale czasami tak się nie da i wtedy pozostaje tylko uzbroić się w cierpliwość. Dobrze, że masz się gdzie relaksować. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słonecznik - Witam serdecznie w moich skromnych progach:)
      To fakt, ze najlepiej byłoby nie chorować, ale z choroba bywa różnie i trzeba czasami uzbroić się w cierpliwość, a czasami zwyczajnie zaakceptować stan rzeczy ... nie polubić, ale ....:))
      Zapraszam częściej:))

      Usuń
  14. Ale fajnie z laptopem na tarasie :) Ja mam laptop uwięziony kabelkami na stałe w jedno miejsce :( Koszmar jakiś! Też bym tak sobie posiedziała z nim na tarasie:) Miłego weekendu!

    OdpowiedzUsuń