Obserwatorzy

poniedziałek, 10 września 2012

jesiennie ...


jedne zaległości pociągają za sobą następne
i tak się piętrzą i piętrzą ...
Trudno to naprawdę ogarnąć,
bo jeszcze po domu kręcą się
ostatni spóźnieni, wakacyjni goście,
a już trzeba porządki w ogrodzie robić,
las korci zapachem grzybów,
i bieżące sprawy naglą...

ogrodowo to jestem w malinach:)



i po raz pierwszy łuskałam fasolę!



przerosła, więc trzeba było z nią zrobić porządek



Znajome z lasu podchodzą coraz śmielej pod okna





i zapraszają na grzybobranie



to pierwsze tegoroczne grzyby, bo wyjątkowo sucho w naszych lasach.
Jesień jednak już nadchodzi.
Klucze gęsi i żurawi odlatują,
byki ryczą na rykowisku,
wieczory coraz chłodniejsze,
a ranki wilgotne, chłodne i spowite pajęczyną.

Może z nadejściem jesieni znajdę dla siebie więcej czasu.
Uporządkuję świat wokół mnie
i znajdę czas dla siebie.

Odkurzę pracownię i znowu zacznę bawić się szkłem?:)
Proszę o cierpliwość...

Dziękuję, ze zaglądacie do mnie mimo wakacyjnego przestoju.
Pozdrawiam i witam ciepło nowych obserwatorów.

8 komentarzy:

  1. Dobrze,że dobrze i pięknie i u Ciebie taka ładna jesień z sarenkami i grzybami ,ach,maliny! Łuskanie fasoli, przyjemne zajęcie.
    Delektuj się ciepłym początkiem jesieni, a my poczekamy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jesień rzeczywiście w ostatnich dniach ciepła i leniwa, można powiedzieć sielska...
      Korzystam z każdej chwili, którą można spędzić na dworze i wygrzewam się jeszcze na słońcu:)
      A przy łuskaniu fasoli poraniłam sobie palce - pewnie niewprawnie to robiłam - i powiem szczerze - nic miłego:(

      Usuń
  2. U nas susza, Wisła ma miejscami zaledwie 60 cm głębokości, z mostu Poniatowskiego widać elementy starego mostu, między innymi szyny tramwajowe.O grzybach można co najwyżej pomarzyć.A maliny wsuwam codziennie.Ponoć jeszcze kilka dni pogody, a potem już jesień ma być.Ja też jakoś nie mogę się odnalezć, ale dziś życie pogoniło mnie i musiałam na tempo zrobić 1 prościutki naszyjnik.
    Tak się sprężyłam, że zajęło mi to 45 minut, razem z kolczykami.
    Gdy goście odjadą, wrócisz "do siebie", na pewno.
    Buziaki, ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też się sprężam, ale u Ciebie efekty widać szybciej:)
      Nie myślałam, ze na emeryturze czas będzie mi tak przeciekał przez palce:(
      Tęsknię już za pracownią, więc pewnie wkrótce jakieś zdjęcia prac będą:)
      ściskam:)

      Usuń
  3. Z tego wyglada, ze mieszkasz w cudownym miejscu.Fajnie! Wracaj szybko do szkielek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miejsce rzeczywiście fajne, chociaż są takie dni, że dusza rwie się do ludzi ( czyt. miasta) :))

      Usuń
  4. Smaku mi zrobiłaś na te malinki i grzybki.Jesień idzie , nie ma zmiłuj ,dlatego ciesz się nią ile sił ,bo później już tylko zima i takich ładnych zdjęć już nie zrobisz,ech jak ten czas leci szybko,pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz rację - czas pędzi niemiłosiernie - nie tak dawno zaczynały się wakacje ...:)
      może im bliżej jesieni tym więcej czasu będę miała, chociażby na wypady do miasta:)
      Pozdrawiam ciepło-jesiennie:)
      ps. zaglądam do Pracowni Fae i widzę, ze dużo się dzieje:)))

      Usuń