Okres przedświąteczny w pełni.
Planów, pomysłów mam mnóstwo
gorzej z ich realizacją,
bo przede wszystkim brakuje czasu!
Zjawisko powszechnie spotykane
szczególnie na blogach filcomaniaczek -
doba wydaje się za krótka!!!
Ale to nic, bo jak już nas dopadnie,
szaleństwo filcowania to nie ma "zmiłuj się":)
Można wykroić czas na wszystko,
nawet na jednodniowy wypad do Poznania
na Festiwal Sztuki i Przedmiotów Artystycznych.
Oj było co oglądać.
Przy okazji pozdrawiam wszystkie spotkane tam
zakręcone filcowo dziewczyny.
Moje ostatnie szale kolorystyką
daleko odbiegają od zimy.
Jeden mocno jesienny
Filcowany na ręcznie malowanym jedwabiu
wyszperanym w wiadomym sklepiku:)
Dzięki temu powstał szal dwustronny.
Druga strona prezentuje się tak:)
Kolejny szal na zamówienie.
Kolorystyka wybrana przez przyszłą
właścicielkę szala
Wykorzystałam też mój patent
z przeplatana końcówką:)
Powstał jeszcze jeden szal,
ale o tym będzie za chwilę:)
Póki co zmykam, bo pogoda sprzyja
i może jednak machnę te okna:)!
Oba ładne, ale mnie więcej podoba się ten
OdpowiedzUsuńjesienno-liściasty, bo to moja kolorystyka.Czy nie mogłabyś jednak znależć kogoś do umycia okien? To nie jest dobra gimnastyka dla Ciebie.
Buziaczki,;)
cudne te szale :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam bywac na takich festiwalach. W glowie sie nie miesci jakie piekne rzeczy
OdpowiedzUsuńtworza uzdolnione osoby.
Szle sliczne.
Usciski
Anabell - nigdy nie pomagał mi nikt obcy w porządkach domowych. Może kiedyś i na to przyjdzie pora:)
OdpowiedzUsuńDzisiaj machnęłam 4 okna - jeszcze 6 zostało, ale tym już daruję. Poszłam na kompromis - te umyte są najbardziej widoczne!:)
Psychicznie lepiej się poczułam, i w zasadzie mogę już zarządzić święta.
Pozdrawiam:)
Aga - dzięki:)
OdpowiedzUsuńGrażyna - masz rację, ze w głowie się nie mieści co ludzie potrafią wymyślać, ile mają fantazji i jaka wyobraźnię.
OdpowiedzUsuńŻeby obejrzeć wszystko dokładnie powinnam tam spędzić przynajmniej 2 dni, a nie kilka godzin. Naładowałam akumulatorki i teraz czekać będę na wolną chwilę, żeby zabrać się do pracy:)
pozdrawiam:)
Bardzo ładne,a jak pomyslec o tym wietrze ,o teraz zawiewa nasze szyje,,to tylko takimi szalami sie otulać !
OdpowiedzUsuńMycie okien to koszmar, wszystko zrobię, byle nie to;) A poza tym moje dzieciątka w szybkim tempie likwidują czystość okien;)
OdpowiedzUsuńA szale piękne, szczególnie ten na zamówienie;)
Są przepiękne!!!!!Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPiękne szale!!! Podziwiam!!! Miło było Ciebie spotkać w Poznaniu - uwielbiam ten Festiwal!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDora -ten pomarańczowy szal nawet za "komin" może robić i uszy przed wiatrem ochroni:)
OdpowiedzUsuńApril - od czasu do czasu przecieram okna, żeby boży świat zobaczyć:)
OdpowiedzUsuńMoje okna "załatwia" psica , która nosem i jęzorem potrafi je tak ubabrać, ze strach!
Kasia - dziękuję:) Ja jestem pełna podziwu dla Twoich filcowych zwierzaczków, są urocze i nawet nie potrafię sobie wyobrazić jak się za nie zabrać:)
OdpowiedzUsuńAgnieszka - Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńSpotkanie było nieoczekiwane , ale tym bardziej miłe:)
Miłego dnia.
Świetne! Strasznie mi się ten liściasty wzór podoba, tylko kolorków dojść nie mogę - na jednym zdjęciu bardziej w zieleń wpadają, na drugim bardziej się niebieści. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńSaba - najwierniej kolory oddaje pierwsze zdjęcie:) na pozostałych niestety światło i moje "zdolności" fotograficzne narobiły trochę zamieszania w kolorze;)
OdpowiedzUsuńpoza tym druga strona szala to jedwab ręcznie barwiony w plamy i on miał taki trochę blady niebiesko - zielono - brązowo - bordowy odcień:))
Pozdrawiam:)