Obserwatorzy
sobota, 12 grudnia 2009
aniołki inaczej...
naprawdę szczerze zatęskniłam za nimi
robię je tylko raz w roku właśnie w okolicy Świąt.
są jeszcze niedokończone, ale jak zaczyna pachnieć nimi w domu
to tak jakoś cieplej na sercu się robi...
Wracają wspomnienia ...:)
Prawdziwego uroku aniołki nabiorą dopiero gdy je polukruję,
ale to już nie dzisiaj...
Te, które mają dziurki zawisną na choince.
Moja choinka nie poddaje się modom.
Jest zawsze "do zjedzenie", bo taką pamiętam z dzieciństwa.
Coraz trudniej dostać cukierki "sopelki" zawijane w złotka,
które były ozdobą mojej choinki
ale łańcuchy cukierkowe można zrobić tez z innych.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
przepis na te pierniczki prosze:) o, niech będzie prosty:)
OdpowiedzUsuńPiękne! Ja też robię pierniczki, moje już polukrowane, czekają na święta.
OdpowiedzUsuńbeata - proszę bardzo! w sumie przepis prosty jest:)
OdpowiedzUsuń- 1 kg mąki
- 1 szklanka cukru
- słoik sztucznego miodu ( 50 dkg)
- łyżeczka proszku do pieczenia
- kostka Kasi
- 1 jajo
- 1 łyzka kakao
- 2 łyżki przyprawy korzennej lub do pierników
Tłuszcz z miodem i cukrem roztapiamy w garnku, kiedy ostygnie, łączymy razem wszystkie składniki i dobrze wyrabiamy ciasto. Formujemy kule i chowamy do lodówki. następnego dnia, porcjujemy, wałkujemy i wycinamy foremką pierniczki.pieczemy, gdy ostygną, ozdabiamy lukrem lub kolorowymi cukiereczkami...
Są pyszne:)
rada praktyczna - po wyjęciu z lodówki ciasto jest dosyc twarde - trzeba je poporcjowac i troche "ogrzac" w rekach - podusic, pognieść, pościskać - bedzie się lepiej wałkowało:)
OdpowiedzUsuń