Obserwatorzy

wtorek, 4 lutego 2014

Poszukiwań ciąg dalszy...

Nie wiem czy to dobrze czy źle,
że ciągle coś nowego mnie nęci i korci.
Nie żebym się znudziła dotychczasowymi dokonaniami,
ale przychodzi taki moment,
że potrzebuję odmiany, odskoczni, inspiracji.
W drodze poszukiwań trafiłam na warsztaty mydlarskie.
Typowo hobbystyczne podejście do tematu.
Gotowe bazy mydlane, do tego barwniki, zapachy,
dodatki pilingujące, ciekawe foremki i...
wspaniała zabawa na niedzielne przedpołudnie.
Zobaczcie efekty.
Niektóre mydełka chciałoby się zjeść:))









16 komentarzy:

  1. Bo dusza artysty tak ma, wciąż coś nowego jest jej potrzebne do życia!!! Popieram i czekam na następne wyzwania, mydełka są cudne, to drugie szalenie mi się podoba!!! Ciekawa jestem jego zapachu ! Pozdrawiam ciepło !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jagoda - zapachy starałam się dobierać dyskretne .Chodziło mi o małą intensywność. W ofercie warsztatowej było zielone jabłuszko, grejpfrut, truskawka, arbuz, ananas, goździk i marrakesz . Mnie najbardziej przypadły do gustu dwa ostatnie i tak pachnie większość moich mydełek. Nie intensywnie, ale zauważalnie :)

      Usuń
  2. aż szkoda używać ;)))) mogli by wreszcie wprowadzić monitory oddające zapach!!!
    a z poszukiwaniami tak już jest, że każdy 'dotknięty' (tak to kiedyś określiła pewna księgowa ;))) artyzmem nie pozostaje w jednym miejscu i szuka nowej inspiracji.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kości - podoba mi się określenie "dotknięty artyzmem" :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. lubiętakie mydełka :)
    i jak pachna:)
    a potem szkoda używać;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matylda - masz rację, ze szkoda uzywać , ale mam tych kostek ponad prawie 1kg. więc mogę poszaleć:)

      Usuń
  4. Bardzo ładne, na 3 zdjęciu najbardziej delikatne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dora - ono ma wtopione kwiaty nagietka i jest w kolorze budyniu waniliowego - w realu bardzo smakowicie wygląda:))

      Usuń
  5. ... pomarańczowe, jak "żywe" ...
    mnie też kuszą nowe wyzwania ... coraz częściej spoglądam w stronę filcu ... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Incognito - pomarańczowe kojarzy mi się z wedlowską galaretką owocową - i pachnie apetycznie :)
      ciekawa jestem Twoich filcaków - trzymam kciuki :)

      Usuń
  6. uwielbiam takie mydła! To pierwsze wygląda jak sernik na zimno i faktycznie chciało by się go zjeść:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TheDeliratio - witam u siebie:) jestem zadowolona z warsztatów i podejrzewam, ze jeszcze nie raz będę eksperymentowała z mydełkami :)

      Usuń
  7. Dostałam kilka lat temu mydełko w kształcie ...aniołka. I jakoś nie mam serca go używać. Stoi wśród bibelotów. Te mydełka też tak by u mnie trwały, za szkłem.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anabell - ale mydełka są przecież do "wymydlenia" :))) Gdybyś moje pomarańczki położyła w kuchni ... ktoś mógłby się na nie skusić :)))
      Pozdrawiam :))

      Usuń
  8. Mydełk piękne, a pomysł na odskocznie bardo fajny. Uczestniczyłam w podobnych warsztatach ale niestety tylko jako obserwator (moich dzieci). Też bym sie pobawiła. Również miałam pomysł by "odskoczyć", ale o tym w najbliższym poście:)) Pozdrawiam Cię Madziu gorąco;)

    OdpowiedzUsuń
  9. pomarańczki rewelacyjne..tylko lizać.....a to ze śmieciami super! fajne warsztaty....

    OdpowiedzUsuń