Teraz trochę mnie nie będzie, bo mój dom okupują wnuki.
Kto ich nie ma , nie wie jak potrafią być absorbujące i kochane:)))
Dzisiaj zakończył się toczony od wczoraj,
tytułowy "bój o krzesło".
Efekt :
A ja, cóż !
Chwilę spokoju znalazłam w nieoczekiwanym dla mnie miejscu:
Wszystkim życzę udanego nadchodzącego tygodnia:)))
wzajemnie..fajnie się bawiłaś :)
OdpowiedzUsuńBożena - przy takich maluchach nie sposób się nudzić:)
UsuńJednak wnuki odmładzają :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego tygodnia dla Ciebie. Ola.
Aleksandra - jak widać odmładzają:)) w życiu bez nich nie wspięłabym się na tę pajęczynę :))
UsuńCiekawego i pełnego przygód tygodnia z wnukami Ci życzę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Agulla - przede mną dwa ciekawe i pełne przygód tygodnie:) Mam nadzieję, ze wytrwam:)
UsuńMoi nie walczyli wprawdzie o fotel, ale mały ciągle się darł-
OdpowiedzUsuńbo albo mu czegoś zabraniano, albo coś nakazywano, a to go denerwowało. Ci dorośli to jacyś dziwni - nie pozwalali zbierać śmieci z chodnika,rzucać kamieniami w ogródku kawiarnianym, lizać szyby w metrze - straszne życie miało to dziecko.
Miłego, ;)
Anabell - powiem Ci jedno - dorośli są do bani!!!
UsuńBabcia to wspaniała "instytucja". Zawsze mamy z mężem dużo śmiechu kiedy nasza trójka nawiedza babcię. Oczywiście każda babcia najbardziej cieszy się, kiedy wnuki jedzą. A że nasze bąble na apetyt nie narzekają więc babcia ma co robić.
OdpowiedzUsuńKarolina - Babcie w ogóle lubią dogadzać:))) w mnie Mała wcina wszystko, a Młody niestety z tych bardziej wybrednych ...
Usuńłał:) Na pajączynie, oj nie jest to łatwe:)
OdpowiedzUsuńBeata - no nie jest to łatwe, ale jak trzeba to się wejdzie, prawda?:))
UsuńPrawda, bo to frajda:)
UsuńDziękuję,nawzajem. Jakie wnuczęta już duże! Ale pupki na krzesełku zmieściły,ha,ha.
OdpowiedzUsuńDora - tylko raz doszło do porozumienia. Codziennie są wyścigi do tego fotela, a po drugiej stronie stołu, stoi identyczny!!!!
UsuńWłasne dzieci też nieźle sprawdzają się w roli absorberów każdej ilości czasu ;)
OdpowiedzUsuń