Obserwatorzy
niedziela, 29 kwietnia 2012
Na zakręcie ...
No proszę!
Tak dawno mnie tu nie było,
że nawet nie wiedziałam,
że bloger coś zmienił w wyglądzie!
Nie wiem, czy do końca mi się to podoba?
Zobaczymy!?
Chciałabym bardzo podziękować wszystkim tym,
którzy mimo posuchy na blogu jednak tu zaglądają.
Licznik blogowy pokazuje, ze mam swoich wiernych
czytaczy - dziękuję Wam za wyrozumiałość.
Zaklinanie wiosny tak mnie pochłonęło
i w zasadzie wyczerpało, że w pewnym momencie
straciłam ochotę na cokolwiek.
Cóż - człowiek musi się zatrzymać, żeby
zobaczyć co dla niego ważne.
Wyciszyły mnie najbardziej spacery z moją starą psicą,
która mimo wieku, potrafi jeszcze " pogonić kota"
i to dosłownie :)
W przyrodzie pozmieniało się trochę.
Spotkałam "wiosnę na zakręcie"
W moim ogrodzie obserwowałam magnolię.
Zeszłoroczny nabytek, więc każdy pąk jest dla mnie
jak prezent:)
Zakwitły też fiołki przeniesione z lasu
A w tak zwanym między czasie powstało kilka witraży.
Motyl w "miedzi", który bardzo ucieszył obdarowana:0
Kolejny motyl już gotowy.
Po weekendzie frunie do stolicy.
I prezentowe witraże, które mają być niespodzianką
wiezioną na majówkowy weekend.
No chyba, że zainteresowana, zajrzy tutaj
przed moim przyjazdem do niej:))
Nie obyło się też bez aniołów,
bo to przecież komunijny czas.
Ten poniżej wybrałam z witrażowej książki
z wzorami aniołów.
I to by było na tyle.
Dziękuję jeszcze raz za pamięć
i życzę wszystkim udanej majówki:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Psica "stara ale jara", nie będzie jej kot
OdpowiedzUsuńna drodze stawał.Słoneczko, jeszcze tylko "x" warstw lakieru i będzie gotowe.A każda warstwa musi schnąć w spokoju dobę.Do tego należy dodać liczne "zakamarki" i to trwa a trwa. Motyle cudne, a aniołek rozbrajający.I, co tu ukrywać podoba mi się wszystko, co spod Twoich palców wychodzi.Bardzo lubię magnolie, ale strach u nas posadzić, bo wszystko miłośnicy przyrody niszczą.Ta Twoja dobrze się przyjęła.To takie ozdobne drzewka,choć dość krótko kwitną.
Miłego, ;)
Aneczko - wiem,ze moje witrazyki szybciej się robi, wiec spokojnie:)) Zrobiłam motyla teraz, bo miałam "witrażowy zawrót głowy" i bałam się, ze wykorzystam szkło do czegoś innego, a pamiętałam o irysowej tonacji.
UsuńZ magnolii jestem bardzo zadowolona, chociaż rzeczywiście, żywot jej kwiatów jest krótki.
Pozdrawiam cieplutko i życzę udanego weekendu:))
Piękne rzeczy przygotowałaś, motyle jak żywe i lato nam przyniosły!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie.
agulla - okazuje się, ze to lato już potrafi dokuczyć temperaturą!
UsuńOd rana 25 stopni!!! - strach pomyśleć co będzie w południe:)
pozdrawiam:)
Cudne witraze, klonie glowe !!!
OdpowiedzUsuńGrażyna - dziękuję i pozdrawiam słonecznie:))
UsuńJak miło motyle podziwiać- cudne!!!! u mnie wiosna już się rozgościła na dobre- a dzisiaj to już chyba lato!!!Pozdrawiam Aga
OdpowiedzUsuńAgnieszko - u mnie lato od trzech dni - +27 rano z tendencją zwyżkową i powiem, ze jestem ... zmęczona?:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło:))
Witraże przepiękne:)Ten z balonem skradł moje serduszko:)
OdpowiedzUsuńKasiu - dziękuję:) mam nadzieję, ze spodoba się również 5-latkowi który wie, ze przyjedzie do niego "ciocia od szkiełek":)
Usuńpozdrawiam:))
Gdy będzie 1000 lub ponad 1000 pod postem „Zabawa słowna. 955” zadaj 1 lub 2 pytania dotyczące mnie lub Mikiego. Mam nadzieję, że włączysz się do mini konkursu. ;)
OdpowiedzUsuńjak zwykle ślicznie u Ciebie. Pozdrowienia majowe!!! a miedź i witraże..ciekawy pomysł i pewnie ładny!
OdpowiedzUsuńEl - miedź powoduje, że witraż staje się "cieplejszy":) Coraz częściej właśnie tak wykańczam prace - szczególnie podoba mi się to przy motylach i aniołach.
UsuńPozdrawiam również majowo:))
Przepiękne witraże, wszystkie "uskrzydlone" z wyjątkiem balonu - ten jest ewidentnie nadmuchany :). Na Twoim blogu można sobie w obłokach pobujać...
OdpowiedzUsuńSaba - buja do woli - też to czasem robię:))
OdpowiedzUsuń