Obserwatorzy

czwartek, 28 października 2010

długo wyczekiwany...

i naprawdę rodzi się w bólach...
nie wiem dlaczego?
czy dlatego, ze to już ostatni z czterech?
może dlatego, że dawno nic nie robiłam ?
(mimo rozgrzewki - patrz niżej)
brak weny?

mimo przeciwności losu powstaje!:)
projekt jest, jedna części już prawie wycieta
do kompletu ma być jeszcze zółto-pomaranczowy irys....
wzór już jest, szablon wyciety,
tylko dobrac szkło...
do konca października za żadne skarby sie nie wyrobię:(
trudno!
na koniec okaże się, czy warto było czekać?:)



2 komentarze:

  1. Z tego co widzę będzie śliczny. Czekam na efekt końcowy. I jestem pewna,ze będzie wszystko OK.

    OdpowiedzUsuń
  2. jak prawdziwy, na takich zmniejszonych zdjęciach to myslałam...prawdziwy!

    warto czekać

    OdpowiedzUsuń