do mojej pracowni:(
Naprawde juz swedza mnie rece - cos bym porobila:)
spaceruje duzo z roczniakiem i podgladam angielskie klimaty.
podgladam pod katem witrazy.
no i jestem troszke rozczarowana:(
wiekszosc to witraze w profilach olowiananych,
albo wogole naklejane na szyby(!)
wprawdzie ciekawie wygladaja w drzwiach i oknach
ale wzory nie powalaja:(
a to, dwie ciekawostki "przed domowe":
Rozumiem Cię doskonale. A ja od wczoraj wiem,ze na święta BN przyjedzie do nas Maluszek wraz z rodzicami.On już będzie wtedy prawie dwulatkiem, bo jest z początku stycznia.
OdpowiedzUsuńMasz rację, te witraże nie powalają. Ale te wiszące wiaderka i konewki całkiem zabawnie się prezentują.
Miłego, ;)