bo taki urok cyfrowki:)
w ramach "zabijania" tesknoty
za moimi robotkami i pracownia,
przegladalam zdjecia w canonie
i oto co znalazlam:0
3 czesciowy,pomaranczowy komplet,
na bazie blaszki miedzianej,
bo jak to mowia:"dobrze jest miec przy sobie miedz"
naszyjnik z korali, lawy wulkanicznej i oksydowanych przekladek:)
i kolczyki z klejonych plastrow muszkli teczowej:)
to byly moje ostatnie przedwakacyjne bizuteryjne robotki.
Jutro wyjezdzamy na 3 nad morze...
moze znajde jakies ciekawe kamienie,
bo na muszle na angielskich plazach raczej nie ma co liczyc:(
Lubie podroze, lubie obserwowac, poznawac ...
Ciesze sie na ten wyjazd:)