Obserwatorzy

czwartek, 15 lipca 2010

przed wyjazdem...

zanim wyjechalam na wymarzone wakacje
mialam pewne zobowiazania witrazowe;
Lubie dotrzymywac slowa chocbym miala
zarwac pare dni czy nawet nocy..
tak juz mam ...
efekty widoczne na zdjeciach ponizej

Jako pierwsze maki.
wykonalam je duzo wczesniej i obiecalam ze pokaze,
jak wygladaja oprawione:





A tu sloneczniki prosto spod patyny:





Tak wygladaja juz oprawione:





To moje zobowiazanie przedwyjazdowe.
Nie mam jeszcze zdjec jak wygladaja oprawione , bo oddalam je
dzien przed wyjazdem.





zamieszczam te zdjecia korzystajac z corciowego komputera.
ona ma tu troche inne programy zainstalowane,
stad brak sygnaturki zdjeciowej:(

do kompletu kwaitowego brakuje jeszcze irysow,
ale to juz po wakacjach.
Teraz przez 1,5 m-ca bede babcia na calym etacie.

7 komentarzy:

  1. Prześliczne, prześliczne!!! Jestem miłośniczką witraży, zasmucona faktem,ze nie umiem ich robić.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. mnie też bardzo:) czy trzeba miec duzo miejsca, żeby robic witraże?

    OdpowiedzUsuń
  3. w sumie na sprzet ( szlifierke ) i kacik do lutowania nie potrzeba duzo miejsca ,ale dobrze by bylo, zeby to jednak bylo osobne pomieszczenie - takie ktore mozesz w kazdej chwili zamknac i zostawic robote bez skaladania wszystkiego:)

    OdpowiedzUsuń
  4. tak mnie ...zanęciłaś tymi pieknymi dziełami sztuki, że mnie sie tez marzy spróbowanie tego:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdybym musiała się zdecydować na jedne miałabym problem. Chyba jednak maki i ta energetyzująca czerwień :)Cudne to :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne. Bardzo podobają mi sie witraże.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam słoneczniki a te w drzwiach to po prostu odlot

    OdpowiedzUsuń