Obserwatorzy

sobota, 17 kwietnia 2010

czerwone maki ...

obiecałam sobie, ze w zwiazku z nadejściem wiosny, więcej czasu będę spędzała na powietrzu - (czyt. w ogrodzie !)
i co ...???
nie da się :(!!!
to znaczy, pewnie i dałoby się tylko
wtedy nie powstałoby to ...







rodzą się w bólach te maki
moje biedne palce :(
opuchnięte i poranione...
takie drobne nacięcia są gorsze od porządnego nacięcia
nie potrafię pracować w rękawiczkach :(
ale, jakby na to nie patrzec najgorsza robota zrobiona ...:)
szkło pocięte i wyszlifowane
kawałeczki dopasowane do szablonu...
teraz zostało już tylko foliowanie, lutowanie i patynowanie:)
No ale to przecież pikuś!:)
Pan Pikuś:)!!!

ps.
co ja zrobię, ze to lubię:)?

5 komentarzy:

  1. Piękne . A jakie to duże? Szalenie podoba mi sie szkło.

    OdpowiedzUsuń
  2. no jest dosyć duże - dł.1,20m a szer. 30cm - to jest przeszklenie do drzwi:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ to piękne!!! To pasja czy praca zawodowa?

    OdpowiedzUsuń
  4. dwa w jednym, chociaż pracą zawodową bym tego tak do końca nie nazwała:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Podziwiam Twoje prace.Witraże są niesamowicie praco- i czasochłonne. Dobrze,że Tiffanny wymyślił taką technikę.Ja zrobiłam dla siebie hafty gobelinowe wg jego witraży, cykl 4 pory roku. Pięknie Ci wyszły te maki, naprawdę. Wiesz, ludzie czasem zamawiają jakiś witraż wcale nie dlatego,że im się to podoba, ale dlatego,że ktoś, kto jest ich swego rodzaju "guru" powiedział,że to modne i ładne. No to jak się on potem ma Twoją pracą zachwycić, skoro to nie jest w jego własnym stylu?
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń