Obserwatorzy

czwartek, 28 listopada 2013

Moje pierwsze szkliwienie.

Pisałam nie tak dawno o tym, że pracownia gliny
w mojej dawnej szkole otworzyla dla mnie swoje drzwi.
Grupa dzieci pracujących ze mną nie jest duża,
ale za to bardzo twórcza i kreatywna.
Powstały ciekawe prace -  przynajmniej w moim odczuciu.
Praca z gliną wymaga duuużo cierpliwości.
Na efekt końcowy trzeba trochę poczekać.
Wylepione prace muszą najpierw wyschnąć
To zajmuje około 3-4 dni.
Następnie wypala się je w piecu na tzw. "ciasteczko"
Ten etap pracy z gliną nie przynosi specjalnie dużo emocji
czy niespodzianek, pomijajac oczywiście emocje związane
z procesem twórczym:)
Najciekawsze zaczyna się, kiedy rozpoczynamy szkliwienie.
To rzeczywiście jeden wielki eksperyment.
Trudno przewidzieć jaki będzie efekt końcowy.
Szkliwo daje różne efekty w zależności od grubości warstwy jaką się położy.
To moja pierwsza obserwacja.
Mam nadzieję, że będzie mi dane poczynić następne:)
A teraz efekty pierwszego szkliwienia.


 


  



Kolejne prace czekają już na brzegu pieca na wypalenie


Jak widzać tematyka świąteczna dominuje.
Do następnego "szkliwienia":)




10 komentarzy:

  1. Pieknie wyszło! Kompletnie zielona jestem w temacie szkliwienia . Widziałam w sklepach glinkę białą samoutwardzalną,to mniej zachodu,wypalanie zawsze mnie przerażało:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wypalanie samej glinki to póki co żadna sztuka. Szkliwienie to dopiero wyzwanie:)

      Usuń
  2. Mada, te liście wyszły pięknie! Podobno wypalanie na ciasteczko też nie zawsze dobrze wychodzi, bo czasem "wyrób" może popękać. Kiedyś kupowałam obrazki robione w glinie techniką 3D. Potem były malowane, niektóre szkliwione. Do dziś mam gliniane dwie sówki na gałęzi oraz dziada i babę na ławeczce - taka płaskorzezba. Glina jest fajną zabawą. Dobrze, że dali Wam takie możliwości rozwoju twórczego. A porozumiewałaś się z Doro w sprawach technicznych?
    Buziole,;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro sprawdzę czy następna porcja "ciasteczek" nie popękała. Ponieważ piec mamy dosyć duży trzeba trochę nazbierać gotowych "gliniaczków" żeby je wypalić. Nie korzystałam jeszcze z porad Doro, chociaż bloga obejrzałam. Jest na co popatrzeć:)

      Usuń
  3. liście przepiekne:)
    tak od grubości i od hm,skladników szkliwa.Bo z jednej firmy da inny efekt z drugiej inny.ja kiedyś costam wypalalam i wyszło mi że maska przeszła ospe ...;>>>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matylda - dziekuję. Eksperymentuję ze szkliwem i zapisuję sobie co i jak .
      Zobaczymy jakie będą następne efekty:)

      Usuń
  4. liście świetne..ciekawa jestem następnych poczynań...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bożena - dziękuję,powiem szczerze, ze ja też jestem ciekawa, jak to się wszystko dalej potoczy :))

      Usuń
  5. Cudne liscie!!! Podziwiam szczerze i gleboko ceramike, a twoje wyroby sa przeciekawe!
    Serdecznosci Madziu !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alina - dziekuję. teraz będzie trochę monotonnie w glinie bo tematy świąteczna obowiązuje i jest zapotrzebowanie na małe świąteczne ozdoby. Ja bym chciała "poszaleć" z większymi formami, a motywy roślinne zawsze mi się podobały.
      pozdrawiam cieplutko:)

      Usuń