na realizacje kolejnego wyzwania.
Zaczęło się niewinnie od kupienia 6 bambusowych kijów dł.180cm.
Oczywiscie nie ja te kije kupiłam, tylko moje dziecko osobiste.
Do czego jej te kije?
- Mamo, masz jeszcze swoją starą maszynę do szycia?
- Mam! a o co chodzi?
- Tak tylko pytam.
Znając moje dziecko wiem, że nie ma czegoś takiego jak "tak tylko pytam"
Tematu jednak dalej nie podjęła, ale ja na wszelki wypadek
sprawdziłam, jak czuje się moja staruszka.
Jak na swoje lata wygląda całkiem nieźle, a co najważniejsze
jest sprawna.
Prezentuje się tak:
Po kilku dniach kolejny telefon.
- Wiesz kupiłam fajne bambusowe kije, może uszyłabyś dla dzieciaków Tipi.
- ????
- No wiesz, taki kawałek szmaty , żeby miały namiot do zabawy.
- Hmmm spróbuję
No i się zaczęło: szukanie odpowiedniego materiału,
wzoru jak to skroić i przykładowych Tipi, jak to może czy też powinno wyglądać.
Przygotowania trwały, ja szukałam natchnienia.
A jak już mnie naszło to szyłam całe dwa dni!
I w końcu dzisiaj skończyłam!
Trochę było zamieszania, bo mój osobisty doradca, wkroczył ze swoją koncepcją,
jak już skroiłam materiał, ale ... wyszło całkiem nieźle:)
Ponieważ kije są gdzie indziej,
a namiot u nas, więc póki co,
jako "stelaż" posłużył ... doradca:))
Tipi w "rozkwicie":))
mały detal:)
Uszyłam jeszcze poduchy do namiotu, ale na razie są bez wypełnienia.
I powiem szczerze ... mam dość!
Teraz powinnam już tylko odpoczywać.
Czego i Wam życzę...
Możesz być dumna, bo namiot wyszedł super. Ciekawe jak dzieci zareagują (i skomentują)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę udanego wypoczynku. ola.
Ola - sama się nie spodziewałam, ze tak to wyjdzie. Pierwszy raz w życiu szyłam namiot. Teraz, można powiedzieć, że mam już wprawę.
UsuńA co do dzieciaków - mam nadzieję, ze będą zadowolone:)
Miłego weekendu:)
Bardzo fajnie Ci ten namiot wyszedł. Ciekawe ile będzie pisku i radochy. Oby tylko nie zechciały zamiast kijków bambusowych wykorzystywać ten drugi, zastępczy stelaż.Wiesz, to taki wodzowski namiot Ci wyszedł.A te malunki na nim też świetne.W sumie się babciu spisałaś na medal!!!
OdpowiedzUsuńBuziaczki.:)
Anabell - Sama wiesz, ze babcia jak chce to potrafi:))Nie, mogę zapomnieć Twoich warzyw i owoców - nie wiem czy wystarczyłoby mi cierpliwości:) Ciekawa jestem jak dzieciaki zareagują - może zamkną dziadka w namiocie:)))))
UsuńBuziaki:)
Indiański namiot wygląda zawodowo :o) Rozumiem że czasem i w nim uda Ci się po-odpoczywać ? :o)
OdpowiedzUsuńDom z mozaikami - może mnie wpuszczą do środka - powinniśmy się zmieścić.
Usuńpozdrawiam:)
Swietnie sobie poradziłaś...jestem pod wrażeniem,a dzieciaki na pewno będą zachwycone...:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko bardzo :)))
Diana - dzięki:) już niedługo będę miała okazję sprawdzić jak zareagują na Tipi:)
UsuńBuziaki
Ależ jak najbardziej po takiej pracy należy się solidny odpoczynek;)
OdpowiedzUsuńNiejedno tipi nie umywa się do twojego,no i przede wszystkim to jest jedyne i niepowtarzalne!
Dora - wyszło dosyć solidnie - może trochę przerosło oczekiwania zamawiającej, ale przez to będzie do wykorzystania w ogrodzie, nawet w chłodny dzień.
UsuńZawsze możesz uszyć jeszcze jedno,lżejsze z cieńszego materiału,wprawę już masz a maluchy będą miały,każde po swoim,,domku"
OdpowiedzUsuń