Powakacyjne zaległości nadrobione - tzn ostatnie krasnale opuscily moją pracownię.
Może w okolicach Bożego Narodzenia - a to przecież już tak niedługo -
Ktoś wpadnie na pomysł, że krasnale, równie dobrze mogą "robić" za Mikołaja
i znowu będzie zajęcie ... :)
Póki co, do mojej pracowni wprosiła się Jesień.
Połączyła jesienne liście :
które z osobna wyglądają tak:
Pierwsze pojawiły się jeszcze przed wakacjami.
teraz są bardziej jesienne:
Niedługo może przyjdzie czas na sikory i gile :)?
Wszechobecna wilgoć rujnuje moje stawy :(
Ratuję się herbatą z imbirem i zeszłoroczną nalewką z pigwy.
tegoroczna już nastawiona:0
Mam nadzieję, jeszcze na słonce, bo inaczej .... grozi mi uzależnienie.
Pozdrawiam wszystkich tych którzy jeszcze tutaj zagladają.
Nie dajmy się jesieni.!
... przepiękne te Twoje szkiełka ... do ptasiorków nie sposób się nie uśmiechnąć ...:)
OdpowiedzUsuńileż nas łączy :) ... brak czasu na pisanie bloga, niedomogi stawowe, herbata z imbirem ... :D
uściski serdeczne ślę :D ***
incognito - bratnie dusze zawsze się znajdą, nawet w internetowej przestrzeni:)
UsuńOj pięknie i bajecznie kolorowo...cudowne i ptaszęta i liść! Pospaceruję sobie tu jeszcze, a na stawy dieta bezglutenowa podobno pomaga...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Janola - witam serdecznie i zapraszam.Próbuje wdrożyć dietę, ale opornie mi to idzie :(
UsuńNie poddawaj się! Przy schorzeniach stawów, ale i innych autoimmunologicznych ta dieta działa cuda... A jak tu tworzyć takie cudeńka w boleściach...? :-)
UsuńLiście urzekły mnie na ament:) Ptaszki grubaski urocze,wesole,nawet w jesiennych barwach.
OdpowiedzUsuńSerdeczności Mado, i zdrowia!
Dora - :)) cieszę się, ze tutaj zaglądasz :)
UsuńJakżeby inaczej, wiadomo,że zaglądam!:)
OdpowiedzUsuńściskam ciepło :*
OdpowiedzUsuń